Pewnego jesiennego dnia nieopatrznie powiedziałam, że jeśli Miśka pomoże mi posprzątać bałagan, który narobiła od rana (to zastanawiające jak dzieci potrafią zrobić taaaaki bajzel w tak krótkim czasie), to pozwolę jej wybrać sukienkę. Słowo się rzekło, Michalina u szafy. ;-) Mina mi nieco zrzedła, gdy Miśka wyciągnęła typowo letnią sukienkę, no ale obietnica to obietnica - trzeba było coś wykombinować. Oto wynik naszych kombinacji.
kamizelka: nieznana firma (w takich przypadkach będę pisać nn od "no name")
chusta: 5 10 15
kozaki: Zara
bluzka: nn
opaska: Reserved (tegoroczna kolekcja)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz