Powoli, chyba przez zbliżające się "rozdwojenie", zaczynam wracać myślami do zajęć dla młodszych dzieci. Nie każdemu spodoba się ta zabawa, bo jest przy niej mnóstwo
hałasu, ale rodzice, którzy chcą mieć chwilę "spokoju" na przygotowanie obiadu
mogą z tego skorzystać. Wyciągamy dziecku kilka garnków, plastikowych
pojemników i drewnianą łyżkę. Odwracamy do góry dnem i pokazujemy delikwentowi
jak ma uderzać. Ja czasem jeszcze dokładam grzechotkę z małej twardej
plastikowej butelki po kefirze (do środka wrzuciłam sól w bryłkach).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz