wtorek, 3 lipca 2012

SPOSÓB NA NIEJADKA - NALEŚNIKI WĘŻE



Wiele matek narzeka, że ich dzieci to niejadki. Myślę, że w dużej mierze jest to wina matek, które zmuszają dzieci do jedzenia. Nikt nie lubi tego, do czego jest zmuszany. Czy jadłabyś chętnie czekoladę (czy coś innego co uwielbiasz), gdyby ktoś wciskał Ci na siłę tabliczkę dziennie?

Skąd bierze się ta nasza spożywcza mania? Polacy są gościnni i uwielbiają wpychać w ludzi jedzenie. Poza tym za komuny, czyli czasów mojej młodości, trudno było zdobyć coś do jedzenia, więc matki tym bardziej zabiegały o to by potomstwo zjadło to, co z takim wysiłkiem kupiły ("To ja stoję na zmianę z ojcem pół dnia w kolejce żeby załatwić mięso, a dziecko nie chce go jeść?"). Drogie mamy, to, że Wasze matki zmuszały Was do jedzenia nie oznacza, że tak należy i że musicie powtarzać ten schemat.

Co jeszcze może powodować niechęć do jedzenia u dziecka? W przypadku małych dzieci rodzice często karmią za szybko i dają za duże porcje (wiem bo córka mimo, że ma dopiero 2 lata świetnie się komunikuje i czasem mi mówi, że jeszcze nie zjadła lub że na łyżce jest za dużo). Czasem też sprawa rozbija się o to, że dziecko chce jeść samo, a rodzic nie pozwala bo będzie długo trwało i dziecko się ubrudzi. My rozwiązaliśmy to tak, że kupiliśmy fartuch do malowania dla 3-latków (na Allego) i pozwalamy jej jeść samej. Czasem tylko zapytam czy jej pomóc. Jeśli powie, że nie, to szanuję jej decyzję.

Czasem słyszę też: "Gdybym nie wciskała, to ona/on nic by nie jadł". Skąd wiesz skoro ciągle wciskasz? Moja koleżanka (świetny pediatra) powiedziała, że żadne zdrowe dziecko nie zagłodzi się na śmierć. Spróbuj dać dziecku trochę wolności i prawa decydowania o sobie, może ono nie je na znak buntu, może w ten sposób chce choć w małej części decydować o sobie. Anoreksja jest najczęściej diagnozowana u dzieci matek, które lubią rządzić.

Bywa, że domowy scenariusz wygląda tak: Dziecko nie zjadło obiadu.  Po godzinie mówi mamie, że chce ciastko (robiąc przy tym minę niczym kot ze Shrecka). Pożera ciastko i idzie do taty z tą samą prośbą. Przychodzi pora kolacji, ale dziecko nie jest głodne, bo najadło się ciastkami. Co zrobić w takiej sytuacji? Wersja hardcore - musisz poczekać do podwieczorka/kolacji. Wersja light - odgrzewamy obiadek i następnego dnia przed obiadem zapowiadamy, że jeśli nie zje obiadu, to następny posiłek to dopiero podwieczorek/kolacja i DOTRZYMUJEMY SŁOWA!!!

Jak zachęcić dziecko do jedzenia? Po pierwsze: dać mu wybór, najlepiej ograniczony: "Chcesz omlecik czy kanapkę?". Po drugie: włączyć go w przygotowania. Po trzecie: postarać się by jedzenie ładnie wyglądało. Poniżej podaję pomysł na naleśniki-węże, które mogą się dziecku spodobać.









Smacznego!
p.s. W trakcie jedzenia możemy komentować: "O nie, uciąłeś mi ogon", "Zjadasz mi głowę" itd. Głupie to, ale dzieciom się podoba ;-)


3 komentarze:

  1. Jeśli
    wasze dziecko lubi, to można podawać czasem "tofucznice"- jajecznicę bez jajek, ale za to z tofu. Najpierw kroi się pomidory bez skóry, smaży je na maśle, a potem dodaje się kawałki tofu, na koniec posypuje listkami bazylii. Trzeba uważać na tofu, bo wiele firm używa soi modyfikowanej genetycznie. Ja osobiście polecam Polsoi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie tofu, fofu to ja jadłem w chinach na co dzień a tu mòwimy i jemy w Polsce.Nie obraź się damulko ale wyskaczas poza ramy tego tematu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie przepadam za tofu, więc nie kupuję, ale może jak kiedyś do niego dojrzeję (gusta się zmieniają) to i za taką "podróbkę" jajecznicy się zabiorę ;-)
      Nie tak agresywnie anonimie, jak nie chcesz, to nie korzystaj z przepisu. Po co zaraz złośliwości prawić?

      Usuń