piątek, 22 czerwca 2012

PALMIARNIA POZNAŃ (wycieczka, dla dzieci w każdym wieku)

 
Wybrałyśmy się na wycieczkę do Palmiarni w Poznaniu. Jest to fajne miejsce dla dzieci w każdym wieku, zresztą sami zobaczcie jakie atrakcje tam Was czekają.




W palmiarni znajdziemy wiele gatunków ryb. Dzieci na pewno zadziwi to, że piranie są mięsożerne i że są tam też ryby, które czasem pływają do góry brzuchem mimo, że nie przeniosły się jeszcze na tamten świat (ponoć tak im łatwiej zdobywać pokarm). Rekin i glonojad także powinny budzić entuzjazm młodych badaczy. Maluchy na pewno będą zachwycone żywymi kolorami niektórych rybek.
Zwiedzanie palmiarnianej wodnej krainy warto połączyć z pracami plastycznymi o morskiej tematyce jak np.:
Projekt akwarium:






 Sklepik oferuje różne piękne okazy muszli, motyli, suszonych roślin i trochę tradycyjnego chłamu, który nasze dzieci tak uwielbiają. Moja córka nabyła rozgwiazdę do naszego własnoręcznie zrobionego zabawkowego akwarium. Pan ze sklepu gorąco namawiał ją na rozgwiazdę w naturalnym kolorze, ale (mimo że pan był uroczy) wybrała kolor… Kto zgadnie jaki? Tak jest – różowy!






Przed wejściem do palmiarni koniecznie zaopatrzmy się w pokarm dla rybek. Jest on w automacie przy wejściu. Kosztuje 1zł.  Jest to fantastyczna atrakcja nawet dla najmłodszych. Michalina nie chciała się stamtąd ruszyć. Uwielbia karmić wszystko, co się rusza (choć  właściwie po głębszym zastanowieniu, to co się nie rusza np.: lale, misie, też karmi). Co odważniejsi (czyli, nie chwaląc się, my) mogą dotknąć rybek. 





Oprócz ryb w palmiarni znajdziemy również inne stworzenia: ptaki, gekony, żółwie, robale. Największe wrażenie na mnie zrobiły wielkie papugi Dobry i Dobra. Głośno skrzeczą i potrafią powiedzieć swoje imię, choć trzeba mieć trochę szczęścia by to usłyszeć, bo jak sprawdziłyśmy, nie robią tego na zawołanie.

 


Palmiarnia to oczywiście rośliny z różnych stref klimatycznych. Na mapce znajdziecie rozkład wszystkich pomieszczeń:
W związku z tym, że w każdym pomieszczeniu jest inna temperatura, radzę dzieci i siebie ubrać na cebulkę by można było coś zdjąć gdy zrobi się za ciepło.





Akurat miałyśmy szczęście, gdyż trafiłyśmy na wystawę muszli. Na stronie wyczytałam, że odbywają się tam różne wystawy np.: kwiatów ciętych (tulipany, chryzantemy), bonsai, zwierząt (rasowych kotów, kanarków, gołębi), sztuki (fotografia, rzeźba, ceramika, mozaika, gobeliny) oraz sztuki użytkowej i rzemiosła.




 
Jeśli zmęczymy się zwiedzaniem możemy przycupnąć w klimatycznej kawiarni. Można do niej wejść przy okazji zwiedzania (przez palmiarnię) lub bez zwiedzania (wejście na tyłach palmiarni). Kawiarnia jest pełna egzotycznych roślin. Doczekali się nawet wielkiego grapefruita, z czego obsługa kawiarni jest bardzo dumna (pani widząc, że robię zdjęcia, wskazała mi obiekt dumy lokalu). Mnie bardzo się podobają wystawione tam motyle oraz afrykańskie rzeźby. Kawiarnia ma jeden minus – zwiedzającym palmiarnię nie jest tam łatwo wjechać wózkiem, ale żądna kawy mama na pewno pokona wszelkie przeszkody.


 

Na wejściu do palmiarni jest pomysłowa konstrukcja zachęcająca do wspierania palmiarni. Wkładamy pieniążek w plastikową rynienkę i spuszczamy go w dół. Pieniążek krąży w kółko by wkrótce przepaść w czeluściach jamy i już możemy poczuć się sponsorem. Moje potomstwo bardzo się rozochociło, ale na szczęście równie łatwo dało się przekonać, że jak wrzucimy tam wszystkie drobne, to nie starczy nam na skarb (jak nazwałyśmy wspomnianą różową rozgwiazdę).




Idąc do palmiarni warto zaopatrzyć się w pokarm dla ptactwa, bo wygłodniałe gołębie z parku przylegającego do palmiarni chętnie coś przekąszą (co odważniejsze sztuki nawet jedzą z ręki). Nam udało się ustrzelić (aparatem oczywiście, uściślam, bo znam takich, co się odgrażają, że za gruchanie o piątej nad ranem i zafajdywanie balkonu lub auta są gotowi przedsięwziąć radykalne środki) gołębia-eleganta ozdobionego zieloną farbą. W dalszej części parku znajduje się staw, w którym można spotkać kaczki.





Wzdłuż płotu palmiarni rosną moje ulubione eksplodujące rośliny. Jeśli ściśniemy dojrzały strąk, to otwiera się on wyrzucając nasionka.
* Od razu chciałam się usprawiedliwić, że niektóre zdjęcia będę podpisywać po angielsku. Nie jest to bynajmniej spowodowane tym, że chcę się pochwalić znajomością języka ;-) , lecz tym, że w moim programie do obróbki zdjęć nie ma opcji polskich liter i nie chcę wyjść na kogoś, kto nie zna ortografii i pisze „lubie” zamiast „lubię” itp.

PALMIARNIA – CENNIK I GODZINY OTWARCIA

Podaję linka do strony głównej, gdzie można sprawdzić wszystkie informacje dotyczące palmiarni.






1 komentarz:

  1. Do tej przetestowałam masę pokarmów różnego typu, ale ostatecznie stanęło, że karmię moje rybki pokarmem Tetra widać, że moim rybkom bardzo smakuje :)
    Super blog, trafiłam tu przypadkiem, ale na pewno jeszcze nie raz zajrzę. Bo hodowla rybek morskich to moja wielka pasja. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń