czwartek, 13 grudnia 2012

O RANY JULEK, BĘDZIE RODZEŃSTWO!

W związku z powiększającym się brzuszkiem (bynajmniej nie z powodu obżarstwa), coraz intensywniej przemyśliwuję jak przygotować pierworodną na braciszka. 
Dokonałam już "szeregu przedsięwzięć" (dla niezaznajomionych z tym cennym cytatem: http://www.youtube.com/watch?v=fqL4e6zhHXA ):

1. Opowiedziałam o tym co ma nastąpić - że mam w brzuszku dzidzię, że będzie mi rósł brzuszek, że jak już dzidzia będzie wystarczająco duża, to pójdę do szpitala (pokazałam jej również szpital) urodzić dzidzię (oczywiście padło pytanie o to którędy dzidzia wyjdzie, więc z kamienną twarzą wszystko jej wytłumaczyłam) i że kilka dni mnie nie będzie i pewnie w tym okresie Misia będzie spędzać trochę czasu z babcią.

2. Przygotowałam ją na to jak będzie wyglądać życie z noworodkiem. Dzidzia będzie dużo spać, będzie pić mleczko od mamy, będzie robić duuużo kupek, będzie nas budzić w nocy. Będziemy mieć wszyscy przy niej sporo pracy, więc i mama i tata nie będą mieli aż tyle czasu dla Misi. Dzidzia nie będzie umiała nic zrobić sama - ani chodzić, ani czegoś złapać, ani nawet siedzieć. Jeśli będzie czegoś chcieć, będzie płakać, bo nie umie się komunikować inaczej, a my wszyscy będziemy zgadywać. Taka dzidzia będzie biedna, bo, gdy będzie płakać, bo jej za gorąco, my będziemy myśleli, że chce ciepłego mleczka, a kiedy będzie ją swędział nosek, nie będzie umiała trafić rączką by się podrapać. Podkreślałam tym samym, że Misia będzie miała pod wieloma względami lepiej niż noworodek, bo więcej umie i może o sobie decydować

3. Nie mówiłam, że braciszek będzie się z nią bawić, bo dziecko oczekuje, że to stanie się od razu. A jeśli ktoś mówił jej, że będzie się bawić z braciszkiem czy uczyć go posługiwać się widelcem itd. podkreślałam, że minie bardzo dużo czasu nim to nastąpi. Mówiłam, że na początku zabawa będzie polegała tylko na pokazywaniu zabawek i to tylko specjalnych zabawek dla niemowlaków, bo inne dzidzia mogłaby połknąć.

4. Uzgodniliśmy czy pożyczy braciszkowi łóżeczko, na co zgodziła się bez problemu. Na trzy miesiące przed terminem zabraliśmy Misię by dokonała wyboru swojej pierwszej dorosłej pościeli. W czasie jej drzemki (akurat padła na sofie w salonie) przygotowaliśmy duże łóżko, wynosząc małe łóżeczko z pokoju. Gdy wstała zrobiliśmy imprezę - Misia zdmuchnęła świeczkę i dostała coś słodkiego, a potem pokazaliśmy jej nowy pokój. Podkreślaliśmy jaka to już jest dorosła, że śpi w dużym łóżku jak mama i tata. Staraliśmy się jej pokazać to jako przywilej, a nie utratę czegoś co należy do niej.

5. Czytaliśmy książeczkę "Zuzia i nowy dzidziuś": http://www.empik.com/zuzia-i-nowy-dzidzius-schneider-liane,prod3070021,ksiazka-p

6. Wracając ze szpitala planuję najpierw skupić się na córce - przywitać się, zapytać jak sobie radziła, a dopiero potem pokazać jej braciszka (najlepiej by niósł go ktoś inny a nie ja). Tak samo planuję postąpić w przypadku gości. Najpierw niech pobędą z nami, a potem zapytam Misię czy chce im pokazać braciszka. Chodzi mi o to by ona czuła się ważna i aby nie robić wokół "nowego" dziecka zbyt dużo szumu.

7. Planuję angażować Misię (na tyle na ile wyrazi chęci) w opiekę nad maluchem. Będę traktować ją jako doradcę np: czy myślisz, że ubrałyśmy braciszka wystarczająco ciepło itd.

Zbieramy porady od znajomych, którzy mają już dwójkę dzieci. A oto garść ich pomysłów:

8. Gdy wrócicie ze szpitala przynieście ze sobą prezent od noworodka.

9. Przygotuj jakieś drobne upominki typu książeczki z naklejkami i gdy przychodzą goście z prezentem dla malucha, a nie mają nic dla starszego dziecka, daj im te książeczki by Misia też coś od nich dostała.

10. Zabierz starsze dziecko by samo wybrało coś dla malucha.

A czy Wy macie jakieś pomysły, doświadczenia - co robić, a czego nie? 
Czy uważacie, że odwiedziny starszego dziecka w szpitalu to dobry pomysł czy zły?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz