ŁÓDKA
Mimo przewrotnego tytułu posta, są to zabawy jak najbardziej dla
dzieci. Nie wiem czy też tak macie, ale ja jestem typową sową – wieczorem
jestem aktywna, rano mam przysłowiowe „jedno oko na Maroko”. Moje potomstwo
niestety nie ma dla mnie zbyt wiele wyrozumiałości i mimo moich próśb i
protestów namolnie próbuje zwlec mnie z legowiska. Wtedy z pomocą przychodzi mi
zabawa o roboczej nazwie łódka. Nogi pod kołdrą układam w następujący sposób:
stopy razem, kolana daleko od siebie. W kołdrze robi się zagłębienie – nasza
łódka-wybawca. Mówimy delikwentowi, że
wkoło jest zimna woda i musi wskakiwać do łódki. Przymykamy oczy, ściskamy
dzieciora nogami i imitujemy bujanie się łódki. Zaspanym głosem informujemy, że
np.: morze jest spokojne i łódka lekko się kołysze lub jest sztorm. Jeśli mamy
pod ręką wolną poduszkę możemy zakrywać nią potomstwo informując, że zakryła je
fala. Moja córka zwykle połyka haczyk i potem bawi się sama wyskakując i
wskakując do łódki. Czasem depcze mi po nogach, ale cóż znaczy tych kilka
siniaków w obliczu możliwości przymknięcia oczy na jeszcze pięć minut. Do
zabawy można włączyć maskotkę, którą dziecko może ratować z wody lub
książeczkę, którą może poczytać gdy jest cisza na morzu.
GNIAZDO
Z kołdry mościmy dziecku gniazdo. Bawimy się, że jest ono
ptaszkiem. Możemy podrzucić mu kilka maskotek, a starsze dziecko poprosić by
samo je przyniosło. Dziecko jest mamą ptaszkiem, a zabawki to pisklaki, które
musi tulić i karmić. Może się mały szkodnik na chwilę od nas odczepi.
STARY NIEDŹWIEDŹ MOCNO ŚPI
Gra stara jak świat, rzec by można „klasyka westernu”, tyle,
że w wersji łóżkowej. Zaznaczamy, że dziecko nie może zejść z łóżka (bo
przecież nie chodzi nam o to by latać za nim po całym domu). Leżymy i udajemy,
że śpimy (błogi początek, co?). Mruczymy sobie piosenkę i na słowo łapie
rzucamy się na dziecko.
Stary niedźwiedź mocno śpi, stary niedźwiedź mocno śpi,
my się go boimy, na palcach chodzimy,
jak się zbudzi to nas zje, jak się zbudzi, to nas zje.
Pierwsza godzina niedźwiedź śpi,
druga godzina niedźwiedź chrapie.
trzecia godzina niedźwiedź łapie!
Moja córka ma (odpukać) instynkt samozachowawczy i uciekając
przed niedźwiedziem nie rzuca się na oślep gdzie popadnie, ale przy małych ryzykantach trzeba być czujnym.
SAMOLOT
Jeśli wszystkie sposoby zawiodły, zostaje jeszcze zabawa
najbardziej emocjonująca dla dziecka, ale niestety najbardziej wymagająca
aktywności od rodzica. Robimy klasyczny
samolot i dokładamy do tego historię: Teraz samolot startuje. Wznosi się
wysoko, leci ponad górami, morzami. Zmienia się pogoda. Jest burza. Uwaga, będą
turbulencje. Obniżamy lot. Lądujemy/O nie, spadamy.
INNE
Moim sposobem na pognicie w łóżku jest też zwykle
przytulanie się, kulanie po łóżku, chowanie dziecka, a czasem i siebie pod
kołdrą. Namawiam ją też czasem by udawała, że śpi (moje hiperaktywne dziecko
robi to przez jakieś 2 sekundy, ale może czyjeś dziecko wytrzyma dłużej). Czasem proszę ją by przyniosła i poczytała mi książeczkę. Moja
córka też wykazuje się inwencją – przykrywa mnie poduszkami lub wdrapuje się na
oparcie kanapy i zjeżdża. Oczywiście super alternatywą są też bajki w TV, ale wiadomo, że co za dużo, to niezdrowo (u nas poranek, to jedyna pora kiedy wolno córce oglądać bajki - a co, matka też człowiek!). P.S. Co do bajek, to polecam np: anglojęzyczne.