Dziś ruszył Animator, więc oczywiście już pierwszego dnia
się wybraliśmy.
Na początku można było posłuchać krótkiej (co w wypadku
dzieci jest istotne) wypowiedzi twórczyni filmów animowanych o tym ile czasu
trwa zrobienie 7-minutowego filmu animowanego i o swoich początkach w branży,
czyli o jej szkolnych komiksach o nauczycielu, któremu na głowę spadała doniczka
- owe komiksy cieszyły się popularnością wśród uczniów, ale były też źródłem
kłopotów z nauczycielami.
Na pokazie można było zobaczyć kilka krótkich bajek.
Na jutro zaplanowana jest projekcja najpiękniejszej animacji
nominowanej do Oskara.
Jeśli na jutro macie plany, to podaję cały rozkład jazdy
Animatora, może uda się w inny dzień.
Po seansie można wstąpić do kawiarenki Zielone Słonie. Mojej córce się spodobała, bo
jest ona fanką piosenki z Mini-mini „Cztery Słonie”: http://www.youtube.com/watch?v=WjYjo2mYC3E
Później wybraliśmy się do parku przy Starym Browarze
zobaczyć gigantyczne insekty. Jak dla mnie – nic szczególnego, ale młodej się
podobało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz